Archiwalne

Noworoczna homilia...

 
.   .
.

kapelan2

 

Noworoczna homilia wygłoszona w śremskich świątyniach
1 stycznia 2007 roku.

 

„I mówił znowu Pan do Mojżesza tymi słowami: «Powiedz Aaronowi i jego synom: tak oto macie błogosławić Izraelitom. Powiecie im: Niech cię Pan błogosławi i strzeże”.

Księga Liczb 6, 22-24

  Dzisiaj pierwszy dzień Nowego Roku, roku jeszcze nam nieznanego. W imię Boże stajemy przed Panem czasu i wieczności, wsłuchani w Boże Słowo, a ono śle nam dziś życzenia: „Niech cię Pan błogosławi i strzeże”.

  „Niech cię Pan błogosławi i strzeże”. To noworoczne życzenie Kościoła znają od dawna wszyscy uczestnicy liturgii, gromadzący się w świątyniach w uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki, Maryi.

  „Niech cię Pan błogosławi i strzeże”, abyś kierował się prawością serca oraz Bożych i ludzkich nakazów i zakazów. Jak przyjmujemy te życzenia? Niestety, wielu ludzi nabiera bezgranicznego przekonania, że Boże błogosławieństwo i stróżowanie nie mogą ich opuścić bez względu na ich osobiste zachowania. Tę sytuację można odnieść do roli obrazka św. Krzysztofa w samochodzie pirata drogowego, który pędząc na złamanie karku albo wykonując inne śmiertelnie niebezpieczne manewry, mówi sobie: „Mam przy sobie patrona kierowców, nic złego nie może mi się przytrafić”. Przez takich, w cudzysłowie Bożych myślicieli, wymiera każdego roku na drogach kilkutysięczne miasteczko, a liczba rannych sięga kilkadziesiąt tysięcy poszkodowanych. Nie ma jeszcze statystyki za rok 2006. Wiemy natomiast, że w roku 2005 odnotowano 48.049 wypadków. Zginęło 5.427 ludzi, a rannych mieliśmy 61.107 osób. Przerażająca statystyka!

  Jakże często rodziny piratów drogowych, którzy sobie i innym zadali śmierć, podnoszą wówczas zarzut wobec pana Boga, że ich opuścił. Stawiają pytanie: „Gdzie wtedy był Pan Bóg? Gdzie był patron kierowców, któremu zaufali?”

  Rzecz oczywista, że nikt poprawnie myślący i głęboko wierzący takich sugestii pod adresem pana Boga nie wygłosi. Takiego też pytania nie postawi i nikt, dla kogo Boży nakaz: „Nie zabijaj” jest święty, nie siądzie za kierownicą po spożyciu alkoholu, mówiąc sobie, od czego mam ciebie św. Krzysztofie. Nie mniej, jak wiemy, takie zachowania nie są, niestety, rzadkością.

  To nie Bóg prowokuje śmierć, ale ludzie sami sobie nieroztropnymi wyborami gotują tragiczny los.

  „Niech cię pan błogosławi i strzeże”. Kapitalne życzenia. I z pewnością spełniają się na tych, którzy idą drogą Bożych przykazań, którzy są Bogu wierni, choć żyją w poczucie osobistej słabości i grzeszności. Tacy ludzie mogą stać się jedynie ofiarami tych, którzy w magii zaklęć i słów pobożnych, bibelotów i obrazków z wizerunkami świętych upatrują swoją ponad ludzką moc.

  „Niech Pan błogosławi i strzeże” wracających po zmroku piechurów do swych rodzinnej siedzib.

  W okresie przedświątecznym i w święta słyszeliśmy apele pod adresem ludzi przemieszczających się drogami na piechotę: „Zakładajcie na okrycia odblaskowe światełka, bo bez nich jesteście niewidoczni, maszerujcie lewym poboczem jezdni”. A oni, co na to? „Od czego mam anioła stróża! Niech świeci oczami za mnie, a skrzydłami daje znać kierowcom, że tu idzie beztroski Iksiński”. Piesi ciągle pozostają większym zagrożeniem w ruchu drogowym, niż przyczyniający się ciągle do licznych wypadków, nietrzeźwi kierowcy. Z winy pieszych doszło w roku 2005 do 7. 119 wypadków, natomiast nietrzeźwi kierowcy spowodowali ich 4.004.

  „Niech cię Pan błogosławi i strzeże”. Zechciejmy te słowa w pierwszy dzień Nowego Roku usłyszeć również od Maryi, która tajemnice związane z poczęciem i narodzeniem Syna rozważała i przechowywała w swoim sercu. I w nas narodził się Chrystus, chce w nas rosnąć i towarzyszyć nam ze swoim błogosławieństwem pośród życiowych dróg, których kresem niech będzie naturalna, nie zaś śmierć tragiczna. Nie pozbywajmy się przedwcześnie z naszych serc Ducha Syna, który woła: Abba, Ojcze!, a o którym przypomniał nam św. Paweł w Liście do Galatów.

  Życzmy sobie dziś nawzajem, tylu samo radosnych i szczęśliwych powrotów, ile będziemy mieli wyjść i wyjazdów w Nowym Roku i miejmy świadomość, że to tylko od nas – ludzi obdarzonym darem wolności – zależy, czy te życzenia się spełnią.

 

Ks. Lech Otta
Kapelan KPP w Środzie Wlkp. i Śremie
.
. Do góry .
Powrót na górę strony