Radiowozy na sygnałach i bunt pseudokibiców
Wielu średzian kilka dni temu zachodziło w głowę co za wydarzenie mogło spowodować wyjazd na ulicę tylu pojazdów na sygnałach. Nie brakowało wozów strażackich, karetek, radiowozów policji i dźwięku syren Aresztu Śledczego w centrum miasta. Na szczęście niecodzienny harmider spowodowany był tylko corocznymi ćwiczeniami średzkich służb mundurowych.
Grupa więźniów zaatakowała funkcjonariuszy służby więziennej. W średzkim Areszcie Śledczym wybuchł bunt. W jednostce zarządzono alarm i sprowadzono Grupę Interwencyjną Służby Więziennej OISW w Poznaniu. Działania mundurowych spowodowały, że wybuch agresji więźniów został stłumiony. Prowodyr buntu został przetransportowany do więzienia o zaostrzonym rygorze. W takcie poskramiania osadzonych, pomocy potrzebował jeden z funkcjonariuszy aresztu. Zbuntowani odcięli mu drogę wyjścia i został „uwięziony” na dachu aresztu. Pomogli strażacy, którzy wykorzystali wysięgnik koszowy. Poza tym okazało się, że poskromieni buntownicy posiadają wsparcie z zewnątrz. Pod murami aresztu zebrała się grupa pseudokibiców, którzy domagali się wypuszczenia kolegów zatrzymanych za chuligaństwo stadionowe.
Do opanowania skandujących potrzebowano wsparcia miejscowych policjantów. Funkcjonariusze ubrani w specjalne ochraniacze i kaski wykorzystywane do tłumienia demonstracji, przybyli pod areszt. Stanowcza reakcja mundurowych skutkowała opanowaniem agresywnych pseudokibiców.
Ten scenariusz przećwiczyły kilka dni temu wszystkie średzkie służby: funkcjonariusze aresztu śledczego, straży pożarnej i policji oraz służby medyczne. Podobne szkolenia odbywają się wiosną co roku. Tegoroczne, w związku z demonstrującymi kibicami, posiadały nawiązanie do nadchodzących mistrzostw,.