Kradzież której nie było
8 kwietnia zaniepokojony właściciel busa dzwoniąc pod numerem alarmowy 997 zawiadamiał oficera dyżurnego policji, że jego pojazd został skradziony. Mężczyzna informował funkcjonariusza, że nieznani sprawcy skradli jego samochód i odjechali niezauważeni. Cała sytuacja wydawała się jasna tylko na początku.
Jak zawsze w sprawę o charakterze kryminalnym zaangażowali się detektywi. W kolejnych dniach funkcjonariusze prowadzący sprawę odkrywali prawdziwe okoliczności całego zdarzenia. Śledczy ujawnili, że właściciel samochodu zlecił kradzież pojazdu m-ki renault master. Auto było w leasingu. Sfingowanie kradzieży miało sprawić, by zniknęły problemy ze spłacaniem rat leasingowych. Po ustaleniu aktów, właściciel pojazdu został zatrzymany. 45-latek usłyszał zarzut zawiadomienia organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie. Kodeks karny prócz grzywny przewiduje za popełnienie tego przestępstwa do 2 lat pozbawienia wolności.