"Bitwy Morskie" - podsumowanie policyjnych działań
Służby policji, Żandarmerii Wojskowej, funkcjonariusze konwojówki, policjanci z sąsiednich powiatów Śremu i Poznania oraz wodniacy z Komisariatu Wodnego pracowali w minioną sobotę nad utrzymaniem ładu i porządku w Zaniemyślu. Wszystko w zawiązku ze sławną na całą Wielkopolskę imprezą – Zaniemyskie Bitwy Morskie, która odbywała się już po raz 15-sty nad Jeziorem Raczyńskich.
„Bitwy Morskie” zawsze oznaczają, że letnie wakacje są na półmetku. W minioną sobotę petardy Zaniemyskich Bitew Morskich rozświetlały niebo nad wyspą należącą niegdyś do twórcy historycznych bitew – hrabiego Edwarda Raczyńskiego. Po raz 15-sty władze gminy Zaniemyśl gościły turystów z całej Wielkopolski. Kilka tysięcy turystów i miłośników muzyki przybyło na organizowany koncert. Tego rozmiaru impreza plenerowa to zawsze wyzwanie dla służb mundurowych odpowiedzialnych za ład i porządek publiczny w miasteczku.
Podczas imprezy bezpieczeństwa turystów pilnowali nie tylko policjanci ze średzkiej jednostki policji. Odprawę do działań wszystkich funkcjonariuszy przeprowadził szef prewencji średzkiej komendy nadkom. Piotr Kępski. Zwracał on uwagę policjantom na surowe represjonowanie wykroczeń naruszających porządek publiczny i bezpieczeństwo obywateli.
Głównym celem policjantów było utrzymanie ładu i porządku publicznego na ulicach Zaniemyśla. Funkcjonariusze dyscyplinowali za zakłócanie porządku, nieobyczajne wybryki oraz spożywanie alkoholu w miejscach do tego nie przeznaczonych. Na terenie Zaniemyśla wylegitymowano blisko 70 osób. 29 osób zostało ukaranych mandatami za spożywanie alkoholu poza imprezą i miejscami do tego wyznaczonymi. Skontrolowano kilkadziesiąt pojazdów. Ich kierowcy zostali przebadani alkotestami. Zatrzymano dwóch mężczyzn, którzy nietrzeźwi wsiedli „za kółko”. Kierowca audi z wynikiem ponad promila kierował samochodem w centrum Zaniemyśla. Drugi pijany wjechał w płot fiatem ducato. W organizmie miał blisko 1,5 promila alkoholu. Ponadto w dwóch przypadkach za spożywanie alkoholu i nieobyczajne zachowanie w miejscu publicznym sprawy trafią na wokandę w sądzie.