Zatrzymany za kradzież, której nie było
Zaniepokojony
39-latek zawiadomił policjantów, że nieopodal miejsca w którym
łowił ryby nieznany sprawca skradł jego bmw. Policjanci wykonali w
tej sprawie wiele czynności, które ostatecznie pozwoliły na
ustalenie prawdy. Sprawa skończyła się zarzutami dla właściciela
pojazdu.
W niedzielne przedpołudnie, 8 grudnia do miejscowości Lubrze - gmina Krzykosy, skierowana został grupa policjantów śledczych z technikiem kryminalistyki. Sprawa dotyczyła kradzieży bmw. O sprawie zawiadamiał policjantów właściciel samochodu. Mężczyzna informował, że przyjechał w to miejsce na ryby. Po powrocie z wędkowania okazało się jednak, że samochód zniknął. Podejrzewając kradzież auta natychmiast zawiadomił policję.
Na miejscu przestępstwa policjanci wykonali wiele czynności. Wśród nich zabezpieczali odcisków palców, śladów odcisków butów i innych dowodów mogących naprowadzić śledczych na trop złodzieja samochodowego. Przesłuchano wiele osób, sprawdzono możliwość zarejestrowania kradzieży przez prywatne kamery. Wykonana przez policjantów praca pozwoliła na ustalenie prawdziwej wersji zdarzenia, która zdecydowanie różniła się od tej zgłoszonej.
Wyszło bowiem na jaw, że właściciel bmw ukrył samochód i zawiadomił policję o kradzieży swojego auta, gdyż chciał wyłudzić odszkodowanie. Policjanci ustalili jednak prawdziwe fakty i zatrzymali mężczyznę w policyjnym areszcie. 39-latek usłyszał zarzut związany z fałszywym zawiadomienie organów ścigania o przestępstwie. Mieszkańcowi Środy grozi do 2 lat więzienia. O wysokości kary zadecyduje sąd.