Wymyśliła kradzież torebki
Młoda kobieta zawiadomiła policjantów, o tym że została okradziona. Do zdarzenia miało dojść w drodze do pracy. Policjanci wyjaśnili, że cała historia została wymyślona przez dziewczynę. Powodem był strach przed konsekwencjami zagubienia kluczy od biura.
W miniony czwartek rano zaniepokojona kobieta zawiadomiła policjantów, że w drodze do pracy przebiegający obok niej mężczyzna ukradł jej torebkę. Sprawą zajął się dzielnicowy, który ustalił rysopis sprawcy i kierunek, w którym uciekł mężczyzna. Kobieta poinformowała również policjanta, że kilkadziesiąt metrów dalej znalazła swoją torebkę porzuconą. Złodziej zdążył z niej jednak ukraść 50 zł i klucze od firmy, w której pracowała.
Policjanci zajęli się sprawą. W trakcie wykonywania czynności mieli jednak coraz więcej wątpliwości co do całego zajścia. Pojawił się także wątek, że kradzieży w ogóle nie było. Podejrzenia policjantów potwierdziły się. Zgłaszająca ostatecznie przyznała się funkcjonariuszom, że wymyśliła całe zdarzenie, a w rzeczywistości klucze od firmy zgubiła.
Kobieta bardzo bała się problemów ze strony szefa i dlatego wpadła na pomysł fikcyjnej kradzieży torebki. Wobec kobiety policjanci wyciągnęli konsekwencje wynikające z wywołania niepotrzebnej czynności Policji.