Z wigilii do aresztu
23-letni
mężczyzna po opuszczeniu firmowej wigilii, uszkodził
przejeżdżającą ciężarówkę. Wyrządził przy tym straty w
wysokości 3 tys. zł. Policjanci zatrzymali sprawcę przestępstwa w
policyjnym areszcie. Grozi mu od 3 m-cy do 5 lat więzienia.
Zbliżają się dużymi krokami święta. Wigilijną atmosferę czuć również w pracy. Wielu pracodawców organizuje spotkania przy opłatku dla swoich pracowników. To czas do podsumowania całorocznej pracy i zwykłej integracji załogi. Zdarza się, że wigilijne spotkania zakrapiane są alkoholem, a to jak zauważają policjanci nie prowadzi do spokoju na ulicach. Późne powroty, a przy tym krzyki i hałasy to z pewnością wykroczenia zakłócające porządek publiczny i ciszę nocną. Tu sprawę policjanci mogą zakończyć mandatem karnym. Kłopoty zaczynają się jednak, gdy spora dawka alkoholu i zabawowy nastój powodują mieszankę wybuchową, która prowadzi do prawdziwych problemów z prawem. Tak było w miniony piątek. Późnym wieczorem oficer dyżurny otrzymał zgłoszenie o mężczyźnie, który idąc poboczem rzucił dużym przedmiotem w przejeżdżającą ciężarówkę. Kierowca uszkodzonego pojazdu wraz z kolegami ujęli sprawcę uszkodzenia. Okazał się nim 23-letni mężczyzna, który chwilę wcześniej wraz z kolegą opuścił firmową wigilię. Do całego zdarzenia doszło na drodze krajowej nr 15. Mężczyzna wracał tą drogą do domu. W organizmie miał blisko 2,5 promila alkoholu.
Naprawa uszkodzeń jakie spowodował swoim wybrykiem będzie kosztowała około 3 tys. zł. Dzielnicowi ze Środy zatrzymali sprawcę 23-latka w policyjnym areszcie. Mężczyzna usłyszał zarzuty związane z uszkodzeniem mienia. Kodeks karny za to przestępstwo przewiduje karę od 3 m-cy do 5 lat więzienia. Sąd zadecyduje o wysokości kary.