Wakacje bez prawa jazdy
Data publikacji 01.08.2016
Policjanci
nadal eliminują z ruchu kierowców radykalnie łamiących przepisy
ograniczające prędkość. Są kierowcy, którzy Środę
przejeżdżają mając na liczniku ponad 100 km/h. Każdy taki
przypadek kończy się zatrzymaniem prawa jazdy, mandatem i 10
punktami karnymi.
Przepisy
dotyczące zatrzymywania praw jazdy za radykalne przekroczenia
prędkości skutecznie eliminują z ruchu piratów drogowych. W
ostatnich dniach policjanci drogówki pozbawili kolejnych dwóch
kierowców dokumentów uprawniających do kierowania pojazdami.
27
lipca br. kwadrans po godzinie 16-tej funkcjonariusz ruchu drogowego
zatrzymał w Tadeuszewie kierującego samochodem marki toyota auris.
Mieszkaniec powiatu wrzesińskiego jechał w terenie zabudowanym z
prędkością 105 kilometrów na godzinę. 45-latek został ukarany
mandatem w wysokości 400 złotych i 10 punktami karnymi, a ponadto
stracił prawo jazdy na trzy miesiące. Godzinę
później, w również w Tadeuszewie, tak samo skończyła się jazda
dla kobiety kierującej samochodem osobowym marki volvo. Obywatelka
Wielkiej Brytanii jechała w terenie zabudowanym mając na liczniku
124 km/h.
Kolejne
prawa jazdy za rażące łamanie przepisów dotyczących ograniczenia
prędkości zostały zatrzymane w samej Środzie. 25 lipca tuż przed
godziną 20-tą policjant ruchu drogowego zatrzymał prawo jazdy
34-latkowi. Mieszkaniec średzkiej gminy jechał hondą civic ulicą
Prądzyńskiego z prędkością 106 km/h. Rozliczenie za popełnione
wykroczenie nie mogło skończyć się inaczej niż zatrzymaniem
prawa jazdy, mandatem i punktami.
17
lipca br. na ulicy Nekielskiej, tuż po godzinie 12-tej w południe,
prawo jazdy straciła mieszkanka powiatu poznańskiego. Kobieta na
ulicy, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km/h jechała
o 57 km/h szybciej. 26-latka prócz utraty dokumentu, została
ukarana mandatem i punktami karnymi – zgodnie z taryfikatorem.
Przypomnijmy,
że nadmierna prędkość ciągle nie spada z czołówek statystyk
wskazujących przyczyny najpoważniejszych wypadków drogowych.
Duża prędkość nie pozostawia żadnych szans na przeżycie jeśli rozpędzone auto uderzy w pieszego lub rowerzystę. Zatem noga z gazu kierowcy!