Weekendowa „Prędkość” - dachowanie i strata praw jazdy
Dwóch kierowców straciło prawo jazdy za to, że w terenie zabudowanym mieli na liczniku ponad 120 km/h. Nadmierna prędkość była też powodem piątkowego dachowania w Jarosławcu. W weekend w samym powiecie średzkim ukarano blisko 40 kierowców, którzy za mocno wciskali pedał gazu. Funkcjonariusze podkreślają, że nadmierna prędkość wciąż prowadzi w przyczynach drogowych tragedii i apelują o ostrożną - wolniejszą jazdę.
Policjanci ze Środy w miniony weekend przeprowadzili akcję „Prędkość”. Działania były ukierunkowane na poprawę bezpieczeństwa drogowego, w tym głównie na jazdę pojazdami z odpowiednią prędkością. Funkcjonariusze od piątku do niedzieli zatrzymali blisko 40 kierowców, którzy przekroczyli dopuszczalną prędkość.
Wśród nich znalazł się mieszkaniec Kostrzyna, który w niedzielę 16 lipca około godziny 8.30 zdecydowanie za szybko jechał w miejscowości Topola. Mężczyzna kierując volkswagenem passatem miał na liczniku 124 km/h. Za popełnione wykroczenie ukarany został mandatem i stracił prawo jazdy. Taka sama kara dotknęła też mieszkańca powiatu poznańskiego. Kierowca peugeota 307 godzinę wcześniej przejeżdżał te miejscowość z prędkością 126 km/h, mimo że w terenie zabudowanym powinien jechać nie szybciej niż 50 km/h.
Z powodu nadmiernej prędkości doszło w piątek 14 lipca do wywrócenia pojazdu. Oficer dyżurny średzkiej komendy został o tym poinformowany z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratowniczego. Skierowani na miejsce funkcjonariusze ustalili, że mieszkanka gminy Środa jadąc drogą ze Środy do Jarosławca - kilkaset metrów przed kościołem - nie dostosowała prędkości do warunków drogowych, utraciła panowanie nad kierowanym pojazdem, zjechała na pobocze, a następnie dachowała na poboczu. Kobieta została przewieziona do szpitala. Na szczęście nie odniosła obrażeń zagrażających życiu. Wywrócenie pojazdu mogło jednak skończyć się dużo poważniej, gdyby w aucie jechali pasażerowie.
Policjanci drogówki podkreślają, że codzienny pośpiech widać na drogach. Ludzie wszędzie się spieszą, a kierowcy wciskają pedał gazu zbyt mocno. Mając też wiele spraw na głowie, prowadzący auta nie skupią się na jeździe, co skutkuje niedostateczną obserwacją przedpola jazdy. Policjanci podkreślają, że jadąc z nadmierną prędkością wcale nie dojeżdżamy do celu zdecydowanie szybciej. Natężenie ruchu, sygnalizacja świetlna, remonty czy korki uliczne powodują, że w ostatecznym rozrachunku i tak na miejsce dojeżdżamy zaledwie kilka minut wcześniej. Czy te kilka minut na pewno jest warte naszego zdrowia i życia? Na pewno nie, zatem jedźmy spokojniej, wolniej, skupmy się na drodze, nie podejmujmy ryzykowanego wyprzedzania. Zróbmy wszystko, żeby nasza droga do i z pracy była bezpieczna, a wyjazd na wakacje był udany.
Policjanci zapowiadają powtórzenie działań jeszcze w okresie wakacyjnym.