Cyklista rekordzista
2,5 tysiąca grzywny otrzymał 37-letni mieszkaniec powiatu średzkiego. Powód? Prawie 4 promile alkoholu w organizmie i to podczas kierowania rowerem. Ten rekord na pewno nie jest powodem do dumy. O zagrożeniu pijanego cyklisty dla samego siebie, ale i przejeżdżających aut, chyba nie trzeba nikogo przekonywać.
Kierując rowerem jesteśmy uczestnikami ruchu drogowego. Mimo, iż do jazdy jednośladem nie trzeba prawa jazdy, nie zwalnia to nikogo od traktowania kierowania tym pojazdem po macoszemu.
Potwierdzi to każdy kierowca samochodu, który choć raz w życiu przeżył moment, gdy w ciemności zauważył nieoświetlonego rowerzystę, czy też pieszego bez elementów odblaskowych.
Taka właśnie sytuacja była powodem policyjnej kontroli rowerzysty 26 marca, po godzinie 22-ej w Aleksandrowie. Mundurowi ledwo dostrzegli jadącego drogą cyklistę. Zaraz po zatrzymaniu funkcjonariusze byli też pewni, że 37-latek znajduje się pod wpływem alkoholu. Aczkolwiek wynik alkotestu zaskoczył nawet samych stróżów prawa - blisko 3,7 promila! Wynik imponujący, ale czy wart chwalenia się? Oceńcie sami.